Pikers
Trapasja
[Zwrotka 1]
Szybki oddech, szybszy krok
I pale ten syf non stop
Rzucam flow jak mołotow na blok
Krew nie tylko pot, widzą to
Zadymiony widnokrąg
Profit trzeba zrobić z tego trapu
Potem zniknąć stąd
Możesz być księżniczką moją tylko w noc
Dam ci coś, od kiedy robię ten trap
Przestali mówić dziwny gość, nic tam
Dają to korzystaj jakbym wyjął koks
Miałem zaplanować sprawy
Ale zwykle myślę po, nie nakręcaj jej
Bo bym zniszczył ją
Dzisiaj moje życie to przepijmy rok
Z planami na milion, z suką tak naiwną
Że myśli, że zrobiliśmy dawno to z familią
To co pale - indoor
Zrobimy to outdoor
Popatrz na jej kapsko
Chodnik zaczyna się bujać
Kiedy ruszam w miasto, jest tutaj atrakcją
Gówno, wy zrobicie gówno
Kręcone o świcie już, chodź obadać mój ruch rąk
W aucie zioma kółko, dookoła miasta
Twoja dupa spyta czemu nie mam gucci paska
Basta, nowy rok wciąż na głośnikach basta
Robię to i moja klika, zawsze cię wyjaśnia
To trapasja nie od wczoraj to mam
Dla nich, to dziwny przelot
Nie od wczoraj to gram, wiesz
Na waszym miejscu już zacząłbym tego słuchać
I kurwa wybucham, jak widzę was w swoich butach
[Outro]
Oni chcą być mną, zbyt głębokie wody
Próbuj gonić prąd, oni chcą być mną
Oni chcą być mną, zbyt głębokie wody
Próbuj gonić prąd, próbuj gonić prąd
Oni chcą być mną, zbyt głębokie wody
Próbuj gonić prąd, próbuj gonić prąd
Oni chcą być mną, zbyt głębokie wody
Próbuj gonić prąd, oni chcą być mną