Pikers
Małe schody (skit)
[Zwrotka]
Jeszcze się tu taki nie narodził, co by tracki, jak ja robił
Co dzień siedzę nad tym parę godzin, wasz poziom to małe schody
Nie planuję nawet na nie wchodzić, twoja dupa to są małe lody
Ja i ty, to antypody, szukają mnie jest za daleko o tym
Nie wiesz jak wysokie progi są, znajdziesz chwilę sobie policz to
Wpierdalam ich jak Doritos, przypalamy tak jak Dominos
Jak robotę chciałeś solidną, dobry koniak chcę bez coli go
Dupa koło mojej dłoni pro, idź się zabić tak jak Romeo
Byś się za normalną robę wziął, mogłem już wyjebać sobie stąd
No i co? No i no i co? Moi ludzie znają tylko to
Zamieszanie które robisz ty - krzyk matki, słone łzy
Zimny dym, lód w bongu, król gry, król czortów
Kiedyś rapy z boomboxów, dziś tylko już ból w środku
Zamieszałeś się w chuj gościu, ja wchodzę bez półśrodków
Biorę to co się należy, a planów takich byś nie przeżył
Nie idzie z nami, to niech leży, ludzie w grze są nieszczerzy
Biały krąg tutaj i ja, nie podjeżdża żadna KIA
Wpadam w stres, gdy mnie mijasz, zwijam jazz i się zwijam
Kopię w łeb jak Rakija, MC mówił ci ja
Teraz rap robię i ja, cały skład wódę spija
Lubisz seks, rurki w szpilach i nie udaje murzyna
A ci nieźle odbija, weź już nie świruj świra
Ja się będę rozwijał, ona się tu zbyt często wbija
Szmata, niezły mam PR