[Refren]
Jebać złe nawyki, róbmy flotę dla nas wszystkich
Nie będę rozkminiał przecież, kto by zrobił mix mi
Chcieli tylko pić i brać, wylać whisky
Cycki, cipki, znowu kogoś w pysk bić
Nikt kto jak póki mały krzyk o nas był
To nas niszczył, nie będzie wyjadał z mojej miski
Jebać już tę scenę, jebać już te błyski
Jebać te szaleństwo, białe myszki
[Zwrotka]
Chociaż nie oszaleć tutaj to niemały wyczyn
Trzeba ciągle walczyć, dziś poznałeś nowe chwyty
Nie wiesz, co powiedzieć pannie, kiedy znowu ryczy
Ciągle na tym torze do zdobyczy
Jemu nie otworzę już, bo udaje koleżkę ciągle
Nie przyszedłeś nigdy z sercem, przychodzisz z woreczkiem do mnie
Myślał, że nie jestem zdolny odbić, no to teraz patrz
W mojej głowie teraz hajs, nauczę cię teraz grać
Ty nie mów do mnie więcej "brat", miało być dobrze, to nie tak
O mnie szmat tyle gada, obrażony ciągle świat
Ty niby kucharz, ale to mi dziś smarują za ten trap
Spalę z ochroniarzem lopę i jest usmażony schab
Ona odpada, bo chciała pogadać o tych rapach
Myśli, że pomogę jej odnaleźć się jak mapa
Rucham ją, aż trzęsie się kanapa
Cały czas oczy czerwone jak szatan
[Refren]
Jebać złe nawyki, róbmy flotę dla nas wszystkich
Nie będę rozkminiał przecież, kto by zrobił mix mi
Chcieli tylko pić i brać, wylać whisky
Cycki, cipki, znowu kogoś w pysk bić
Nikt kto jak póki mały krzyk o nas był
To nas niszczył, nie będzie wyjadał z mojej miski
Jebać już tę scenę, jebać już te błyski
Jebać te szaleństwo, białe myszki
[Outro]
Trzeba się rozprawić z tym, co jest najgorsze w życiu
Nie ma o czym gadać, więc się tylko do mnie przytul
Gdzie mam wypierdalać, jak jest ciągle dobrze mi tu
Ciągle dobrze mi tu, ciągle dobrze mi tu
Trzeba się rozprawić z tym, co jest najgorsze w życiu
Nie ma o czym gadać, więc się tylko do mnie przytul
Gdzie mam wypierdalać, jak jest ciągle dobrze mi tu
Ciągle dobrze mi tu, ciągle dobrze mi tu