[Zwrotka Pikers]
Mija czas, ale na mieście to samo
Szczury kanałami zapierdalają bo wiszą siano
Goście co nawet prostej misji nie wykonają
Ciągle coś tam pierdolą bo myślą, że mi to dano
Ale gdy budzę się rano
Dla każdej grupy to jednak znaczy dobranoc
Fiuty je jak San Marzano
Szczam do kanału, gdzie jest wasz katalog
Nie znasz mnie szparo, wiedz, że brak mi manier
Nie zbrak mi maniur, ty
Wielka plama, a to wyjdzie tobie właśnie w praniu
Wiesz, gorzka prawda, bez marcepanu
Weź sobie podaruj też, jak nie macie daru
Nie przypału, bo jestem tam gdzie znów się dzielą
Zakopią cię 420 metrów pod ziemią
Robię show obok Elbląskiеgo kanału
Elbląskie złoża trapu
(?)