[Intro]
To my, to my, to my, to my, to my, to my
[Refren]
Wpadłem po ciebie, powiedz dziękuje
A teraz powiedz jak mocno mnie czujesz
Co robisz w domu, co cię zajmuje
Kocham to kiedy nie konfabulujesz
Jesteś wysoko już, lecę po ciebie
Nie powiem ci co na świecie bo nie wiem
Nie umiesz kochać a jestem w potrzebie
Będziesz kochała za to jak cię jebie
Oczarowałaś mnie- to niebezpiecznie
Z miejsca wiedziałem, że to niе jest wieczne
Poudajеmy bo chcemy to mieć, nie
Nawet przez chwilę tu, to nie jest śmieszne
Jestem naprawdę a ty na serio
Bawisz się mną, skacze ci tętno
Wiem, że to kochasz, narzucam tempo
Nienawidzi gdy zanudzam, wiem to
[Zwrotka 1]
Ty, popęd do grobu popycha
Wciąż zapierdalać jak nogi chomika
Patrzę na usta jej, może być pycha
Gdybym nie ustał już- może bym zdychał
Morze problemów, niech ono wysycha
Zanim pomożesz może byś spytał
Zanim wybuchnę, coś w głowie mi tyka
Tyk, tyk, tyk, tyk
[Zwrotka 2]
Nie chciałem się nigdy uzależnić
Biegnę z tobą, się nie uda spieprzyć
Czemu nikt tego nie skuma, wierz mi
Nie ma zwykłych ludzi tu na bieżni
Złap mnie kiedy razem tu jesteśmy
Kiedy wchodzę w ciebie, prawie wyjesz
Nogi oplatają całą szyję
Czuje, że już chyba po to żyję
[Bridge]
Czuje, że odpływasz jak po pierwszym litrze
Mówisz, że cię nikt tu tak nie pieprzył nigdzie
Jesteś mokra, możesz mi się w język wytrzeć
Nic lepszego nas nie spotka więcej nigdzie
[Zwrotka 3]
To my i to męt, zmęczeni wszystkim
Zanim zaczniemy udostępniony przez małą filmik
Poprawia humor, wlatują amory
Mówiłaś do mnie, że o tym myślisz
Ogarnij głowę i o mnie dziś pomyśl
Myślę, że ktoś cię przysłał by mnie zniszczyć
Znowu ja jestem tym popierdolonym
Bo paliłem, piłem i nie przestawałem
Prawię dekadę, może pozwolisz
Jeden dzień zostaniemy chociaż czyści
Jeden bez wojen, jeden bez broni
Na każdy z nich- jeden z aniołów
Cała rodzina się zbiera do stołu
Dziś nie będziemy wymieniać swych chorób
Siądziemy w ciszy, teraz mnie polub
[Refren]
Wpadłem po ciebie, powiedz dziękuje
A teraz powiedz jak mocno mnie czujesz
Co robisz w domu, co cię zajmuje
Kocham to kiedy nie konfabulujesz
Jesteś wysoko już, lecę po ciebie
Nie powiem ci co na świecie bo nie wiem
Nie umiesz kochać a jestem w potrzebie
Będziesz kochała za to jak cię jebie
Oczarowałaś mnie- to niebezpiecznie
Z miejsca wiedziałem, że to nie jest wieczne
Poudajemy bo chcemy to mieć, nie
Nawet przez chwilę tu, to nie jest śmieszne
Jestem naprawdę a ty na serio
Bawisz się mną, skacze ci tętno
Wiem, że to kochasz, narzucam tempo
Nienawidzi gdy zanudzam, wiem to