[Zwrotka]
Młoda chce gadać i się długo kręcić
Ale nie lubi, gdy mówię o śmierci
Potem pisała, że zrzuci mi stanik
Kiedy ja rzeczy mam inne na bani
Próbuję zrobić je wszystkie od ręki
Chcesz mi przeszkodzić to napij się rtęci
Wiem co mówiłeś i mam to w pamięci
Mogłbyś to zrobić, ale nie ma chęci
Kurwa powiedz, który z was to rozwali
One by chciały zawijać się z nami
Potem mówiły, że nie są sukami
Nie chcesz uwierzyć, że to twoja pani
Wierności powinny uczyć ich matki
Raczej potrafią rodzinę rozwalić
Pytają czemu się czepiam detali
One się sprują i lubią się chwalić
Po mojej stronie mam tyle na sali
Ale mimo tego nie potrafię ufać
Nie wiem co czujesz, kiedy dziś mnie słuchasz
Twoja historia, że nie siada mucha
Dla czystej głowy tu sam się oszukasz
Byleby tylko być twardym na CV
Ale nowa fala potrafi to spłukać
W cipie jej kutas i kolczyki w sutach
Pukam ją żeby zapomnieć ten dzień
Zawsze najbardziej przeszkadza mi głowa
Gdy serce mi mówi: "na dobre się zmień"
To są wyścigi, ja dobrze to wiem
Ty się zatrzymasz to cię taranują
Chciałbyś tak żeby tu wpadło tej kasy
Ile kolesie tu czasu marnują
Typ ciągle słodzi, naprawdę jest szują
Zrób parę kroków ode mnie ty ruro
Kolejna szmata rzucała mi urok
Czemu to życie jest karykaturą?
Dobrze cię piszą, inaczej rysują
Chłopy na street'cie się strasznie zamulą
Chciałoby się tak wyjebać na urlop
Z taką szmulą jak Sandrą Bullock (okej, okej)
One na nas polują
Chwaliła się, że ją klan posunął
Nie zobaczysz mnie z taką szmulą
Wielki Piki z tą małą suką
Ssij mi fiuta, ruszaj tą dupą
Będzie miła jak mam tu usiąść
Wasze dupy do was nie wrócą
Ile mam suk? strasznie dużo
Ale ty jesteś dla mnie muzą
Padnij znów, kochanie zrób to
Wytrzymujesz tu zawsze krótko
Myślę o nas, chciałbym usnąć
Padam do was, jak z przepustką
Piją browar, znam prawdę brudną
Chciałem głowę czystą, ale brat za późno jest
Brat za późno jest, brat za późno jest
Brat za późno jest, brat za późno jest
Brat za późno jest, brat za późno jest
Brat za późno jest, brat za późno jest